Strona:Teodor Jeske-Choiński - Poznaj Żyda!.djvu/82

Ta strona została uwierzytelniona.

berg, nazywa wiarę Chrystusową „najobrzydliwszem bałwochwalstwem,“ a wrocławski dr. Juliusberger, twierdzi, że „tylko judaizm wyrwie ludzkość z objęć barbarzyństwa chrześcijańskiego i dźwignie ją do czystego humanitaryzmu.“
Obok rabinów i uczonych żydowskich stała druga grupa, nie mająca właściwie nic wspólnego z ciężką teologią i jeszcze cięższą nauką. Utworzyła ją lekka kawalerya dziennikarzów, publicystów i społeczników. Ta hałaśliwa dziatwa pióra upodobała sobie bez wyjątku hasła liberalne, jak inaczej być nie mogło. Bo świeżych wyzwoleńców, którzy zawdzięczali swoją emancypacyę przewrotom społecznym, nie łączyło nic ze stronnictwami zachowawczemi. Byli oni naturalnymi wrogami wszystkich prądów, opierających się na przeszłości, powstrzymujących rozpęd liberalizmu europejskiego. Przeszłość chrześcijańska nie dała im nic, okrom poniewierki, hańby, bólu. Znaczenie, władza uśmiechały się do nich z płomiennych mgławic nieskrystalizowanych jeszcze doktryn postępowych. Przeto rzucili się z wielką skwapliwością w objęcia stronnictw burzących. Trzeba wydrwić, podkopać, zniszczyć całą kulturę chrześcijańską, wrogą Izraelowi — wołał Holdheim — a za nim powtarzała ten okrzyk wojenny krzykliwa gromada dziennikarzów, publicystów i społeczników żydowskich.
Pomagała im bezwiednie, a mimo to bardzo skutecznie trzecia grupa oświeconych Żydów — neofitów. Którzy uciekli ze strachu przed gwałtami anty-