ście zmysłowiec i uwodziciel, „bardzo wytresowany w sprawach miłości”.
By złowić majstra w bałamuceniu kobiet, posługuje się z całą umiejętnością przebiegłej a bezwstydnej kurtyzany wszelkiego rodzaju wabikami, oczywiście, tylko zmysłowymi. Gra namiętną, bo Halski oświadczył jej niegdyś, że „kobieta bez namiętności jest ohydną” i że „stając się zwierzętami, jesteśmy blizcy ideału”. Operując na chłodno swoimi wdziękami: szyją, plecami, piersią, ramionami i t. d., ubiera się zwykle w lekkie, przejrzyste gazy, aby te wdzięki wpadały w oczy. „Prawie naga”, „pół naga, wonna, oślepiająca”, „wydawała się jeszcze więcej nagą, niż poprzednio” — powtarza Zapolska bez końca, lubując się tą nagością.
Daremnie jednak rzuca „kobieta bez skazy”, swoją piękność fizyczną na jedną kartę. Halski wziąłby ją, ale bez obowiązków legalnego małżeństwa, do których jego rozpustna natura ma wstręt, bo skrępowałyby swobodę jego ruchów. Don Juan jest egoistą, nie chce płacić za zmysłową miłość wolnością, nie wierzy zresztą, jak wszyscy rozpustnicy, w uczciwość kobiecą. A nieskazitelność „kobiety bez skazy” Zapolskiej polega właśnie na tem, że usiłuje się sprzedać tylko za cenę małżeństwa.
W walce u męża niekochanego, pożądanego jedynie dla pozycyi, traci zręczna, przebiegła bojowniczka zimną krew, rozwagę, przytomność, zaczyna się Halskiemu natrętnie narzucać, traci resztkę dumy niewieściej, popełnia błąd po błędzie, aż wpada w błoto.
Jeśli Zapolska miała w istocie zamiar odtworzenia psychologii rzeczywistej kobiety bez skazy, to dowiodła, że nie ma wyobrażenia o tego rodzaju typie. Nie kobietę bez skazy odmalowała, lecz rafinowaną mężołowczynię, ocierającą się bardzo blizko o kurtyzanę. A odmalowała ją bardzo dobrze, z całym talentem uta-
Strona:Teodor Jeske-Choiński - Seksualizm w powieści polskiej.djvu/22
Ta strona została uwierzytelniona.
20