Strona:Teodor Jeske-Choiński - Seksualizm w powieści polskiej.djvu/41

Ta strona została uwierzytelniona.
39  


Więc chciwość silnych, gryzących podniet seksualizm jest obecnie prądem dominującym, a lubuje się nim głównie płeć, zwana słabą albo piękną. Więc wina za panoszącą się coraz bardziej literaturę seksualną nie spada tylko na autorów tej literatury, lecz także na czytającą publiczność. Przeciętna powieść współczesna bywa przecież odbiciem, zwierciadłem danej chwili, jej echem artystycznem, plastycznem. Beletryści współcześni czerpią z życia, ze źródła obserwacyi i doświadczeń osobistych, odtwarzają tło, z którego sami wyrośli. Gdyby nie było głodu zmysłowego używania w życiu, nie byłoby także tego głodu w sztuce.
Nikt nie zaliczy warszawskiego pozytywizmu do kierunków idealistycznych. Światopogląd przyrodniczy był jego podłożem. A mimo to szukalibyśmy daremnie w jego beletrystyce kultu nagiego ciała, a nawet francuskiego naturalizmu. Próbowała go przeflancować do nas Gabryela Zapolska w swoich latach młodych krytyka, jednak nietylko „wstecznicza”, lecz także pozytywistyczna, zmusiła ja do milczenia. Długo czekała na swoją „chwilę”, lat dwadzieścia kilka. Dziś dopiero znalazła szerokie koło wielbicieli. Drogę do wieńca utorował jej Stanisław Przybyszewski ze swoją „nagą duszą”, która okazała się nagiem ciałem, a ciałem szpetnem, miotanem konwulsyami histeryi, toczonem robactwem chorób nerwowych, seksualnych i alkoholu. Co Przybyszewski rozpoczął, to rozwinęli jego satelici modernistyczni. Wyrzuciwszy poza ramy sztuki wszelkie obowiązki i hamulce: społeczne, obywatelskie, narodowe, czyli t. zw. tendencye, wysunęli bezwzględny egoizm zmysłów na pierwszy plan życia. Literatura poiska przestała być polską, patryotyczną, a stała się służebnicą tylko miłości płciowej, w dalszym zaś ciągu rozpustnicą. Bo miłość płciowa, nieskrępowana obowiązkami, zmienia się zawsze w ladacznicę.