Strona:Teodor Jeske-Choiński - Seksualizm w powieści polskiej.djvu/5

Ta strona została uwierzytelniona.



I.

Obwieścił Stanisław Przybyszewski w przedmowie do „De profundis”, w „Pro domo mea” narodowi: „jak nie moją winą, że w wiekach średnich przejawy psychiczne zjawiają się tylko w dziedzinie życia religijnego, tak też nie jestem w stanie zmienić faktu, że w naszych czasach przejawia się życie we wzajemnym stosunku płci”, a w „Z cyklu wigilii” wyspowiadał się: „ze wszystkich mych obrazów wyłoniła się samica, wola wszechświata, pra-łono, pani. Ponad wszelkim bytem święci się samica”.
Ma to znaczyć: jedyną siłą, która wprawia w ruch całą energię nowoczesnego człowieka, jedynym bodźcem jego postępowania jest instynkt płciowy i jego zaspokojenie; wszystkie nasze myśli, wszystkie zdolności wytężamy dziś tylko w tym kierunku.
Ta jednostronna doktryna, której życie zadaje kłam, stworzyła w najnowszej literaturze polskiej powieść seksualną, panującą obecnie na rynku księgarskim.
Jakże wygląda ta powieść seksualna?
Na to pytanie odpowiada już w pewnej części pierwsza większa powieść Przybyszewskiego p. t. „Homo sapiens” (trzy tomy).
Owym homo sapiens jest Eryk Falk; literat, czy działacz społeczny, bo niewiadomo właściwie, czem się ten pan zajmuje. Jego przyjaciele mają go za głowę genialną, za jakiegoś męża przyszłości, który świat odrodzi, on zaś