Strona:Teofil Lenartowicz - Nowa lirenka.djvu/102

Ta strona została uwierzytelniona.

— „To ty Barbaro? — To ty Maryo?
I wszerz swe długie szaty rozwiją.

— „Jaka ty ciemna, powiedz siostrzyczko
Coć pochmurzyło różane liczko?
Ty byłaś taka blada jak ściana,
A czasem jakby róża różana.
Czy ty się w jakiém kąpała zielu?
Dziewczęta czasem myją się w chmielu.”
— „Ej nie, to nie to, — od liści ziela
Człek się nie czerni ani wybiela;
Jam nieraz matce hardo odrzekła,
Że aż niebodze i łza pociekła,