Strona:Thomas Carlyle - Bohaterowie.pdf/139

Ta strona została skorygowana.

baczymy. Serce Dantego, długo tem przepełnione, długo ukrywające w głębi swej myśli i przerażenia, wybucha w końcu „mistyczną i niezgłębioną pieśnią,“ i tego właśnie ta „Komedya Boska,“ najbardziej niepospolita ze wszystkich książek nowożytnych, jest wynikiem.
Wielką musiało sprawić pociechę Dantemu i było czasami, jak widzieć możemy, źródłem dumnej myśli to, że on, gdzieś na wygnaniu, zdołał takiego dzieła dokonać; że żadna Florencya, żaden człowiek, a tembardziej żadni ludzie nie potrafiliby mu w tem przeszkodzić, ani też nawet wiele dopomódz. „Jeśli idziesz za swą gwiazdą (Se tu segui tua stella)!“ Tak i bohater w opuszczeniu tem, w tej nędzy ostatecznej, mógł sam do siebie powiedzieć: „Idź za swą gwiazdą, a chlubny port cię nie minie!“ — Widzimy — co w istocie moglibyśmy wiedzieć i zkądinąd, — że praca pisania była dla niego bardzo wielką i trudną. Mówi on sam o swem dziele, jako o książce, „co go na długie lata uczyniła chudym.“ O tak, było ono w całości swej okupione wysiłkiem i trudem bolesnym, stworzyła je surowa powaga, nie zaś zabawa. Książkę swą — jak w gruncie rzeczy większa część dobrych książek, — w niejednem znaczeniu można to powiedzieć, — napisał krwią swego serca. Książka ta — to cała jego historya. Skończywszy ją — umarł nie ze starości, bo w wieku lat 56, lecz z sercem rozbitem, jak powiadają. Leży on pogrzebion w Rawennie, mieście swem śmiertelnem: Hic claudor Dantes patriis extorris ab oris. W sto lat później Florentczycy żebrali zwrotu jego ciała, lecz lud Rawenny nie chciał go oddać. „Tu spoczywam ja, Dante, wygnany z miasta swego rodzinnego.“