Strona:Thomas Carlyle - Bohaterowie.pdf/222

Ta strona została skorygowana.

ków z przedniej straży, powiedział nagle, że trzeba innych głosów; że każdy człowiek, posiadający serce oraz dar kapłaństwa, powinien teraz mówić; że dar ten oraz to serce posiada właśnie z pośród nich mąż, nazywający się Janem Knoxem. „Nie posiadaż on tego? — rzekł kaznodzieja, zwracając się do całego audytoryum, — a jakąże jest w takim razie jego powinność?“ Tłum odpowiedział twierdząco: było to zbrodniczem opuszczeniem posterunku, by człowiek taki tłumił w milczeniu słowo, które w nim tkwiło. Biedny Knox musiał powstać; postarał się odpowiedzieć, ale nie mógł ani słowa wymówić — i w głos się rozpłakawszy, wybiegł z kaplicy. Warto zapamiętać ową scenę. W ciągu dni kilku podlegał on głębokiemu wzburzeniu. Czuł, jak małemi okazywały się siły jego wobec dzieła tak wielkiego. Czuł też, do jakiego chrztu go powoływano, — i „w głos się rozpłakał.“
Najpierwsza cecha charakterystyczna bohatera, a mianowicie szczerość jego, wyraziście do Knoxa się odnosi. Nikt nigdzie nie przeczy, że człowiek ten, niezależnie od wszystkich innych wad swych i przymiotów, należał do liczby ludzi najszczerszych. Osobliwy jakiś instynkt każe mu się przywiązać do prawdy i faktu; prawda tylko sama istnieje dla niego, wszystko zaś reszta — to tylko zwodnicza nieistność. Jakbądźkolwiek słabą i opuszczoną miałaby się zdawać rzeczywistość, w niej tylko i w niej tylko samej może on znaleźć dla siebie punkt oparcia.
Towarzyszom niewoli w czasie tym ponurym mówił on, aby nie tracili odwagi, sprawa bowiem, którą podtrzymywali, prawdy pełna i musi tryumfować oraz