Strona:Thomas Carlyle - Bohaterowie.pdf/270

Ta strona została skorygowana.

istnienia i zniknęły ze świata wszystkie instytucye, praktyki i reguły. Wszystkie formuły są pełne treści na początku, można je nazwać wówczas skórą, wyrazem w kształcie, członkach i skórze jakiejś istniejącej w nich substancyi: bez tego powstanie ich byłoby niemożliwe. Symbole, jak powiedzieliśmy, nie stanowią bałwochwalstwa, chyba tylko wtedy, kiedy stają się wątpliwemi, próżnemi dla serca czciciela. Chociaż wiele mówimy przeciw formułom, mam nadzieję, że wszyscy znają znaczenie wysokie formuł prawdziwych, które były — i będą zawsze — najniezbędniejszą właściwością pobytu naszego na tym świecie.
Zwróćcie też uwagę na to, jak mało pyszni się Johnson ze swej „szczerości.“ I przez myśl mu nie przechodzi nawet, że jest on wyjątkowo szczerym, że jest czemś wogóle wyjątkowem! Człowiek to walki prostej, człowiek o sercu znużonem, lub „uczeń,“ jak sam siebie nazywą, z trudem usiłujący doścignąć jakiegoś uczciwego środka istnienia w świecie, by nie umrzeć z głodu, lecz żyć — nie kradnąc! Jakaś w nim nieświadomość szlachetna. Nie przyjdzie mu do głowy „wyrżnąć wyraz „Prawda“ na breloku,“ lecz stoi on prawdą, nią mówi, nią pracuje i żyje. I tak zawsze się dzieje. Przyjrzyjcie się temu raz jeszcze. Człowiek, którego natura do rzeczy wielkich powołała, obdarzony jest przedewszystkiem tą otwartością względem natury, czyniącą go niezdolnym do nieszczerości! Dla serca jego wielkiego, otwartego, czującego głęboko — natura stanowi rzeczywistość, wszelkie zaś „powiadają“ jest tylko „powiadają;“ i z tej i z tamtej strony stoi przed nim zawsze — przedziwna i groźna —