Strona:Thomas Carlyle - Bohaterowie.pdf/344

Ta strona została skorygowana.

wem i przywiązaniem do sprawy prawdziwej — i ci właśnie zebrani zostali w celu nakreślenia planu. Użyczyli oni sankcyi temu, co się stało, — określili, jak mogli, to, co się stać miało. Nazwano ich pogardliwie Parlamentem szkieletów[1], chociaż człowiek, od którego nazwiska to poszło, nazywał się nie Barebones, lecz Barbone — dość dzielny człowiek. A dzieło tych notablów purytańskich nie stanowiło żartu, lecz rzeczywistość bardzo poważną, próbę przekonania się, do jakiego stopnia prawo Chrystusowe mogło zostać prawem tej Anglii. Wśród nich nie brakowało ludzi rozsądnych, ludzi pewnej godności, ludzi pobożności głębokiej: przypuszczam, że większość ich była taką. Rozbili się oni o próbę zreformowania Izby kanclerskiej. Skończyło się na tem, że się rozwiązali, jako niekompletni, a władzę swą złożyli znowu w ręce lorda generała Cromwella, by ten uczynił z nią, co mu się podoba i co potrafi.

Cóż zechce on z nią zrobić? Wśród takiego bezprzykładnego zbiegu okoliczności lord generał Cromwell, „głównodowodzący wszystkiemi siłami zebranemi i do zebrania,“ widzi się, że tak powiem, jedyną pozostałą w Anglii władzą istotną; pomiędzy Anglią i anarchią ostateczną — nic, prócz jego jednego. Takiem przedstawia się tam i wtedy niezaprzeczenie położenie jego tudzież Anglii. Jakże powinien był postąpić? Po rozmyśle postanawia przyjść, powiedzieć formalnie, uroczyście i publicznie, ze złożeniem przysięgi przed Bogiem i ludźmi: „Tak, takim jest fakt, i wobec tego będę działał, jak umiem naj-

  1. Barebones.