Strona:Thomas Carlyle - Bohaterowie.pdf/349

Ta strona została skorygowana.

będę dalej czynił, jak podołam najlepiej, aby uczynić Anglię chrześciańską, większą od Rzymu dawnego, królową chrześciaństwa protestanckiego; uczynię to sam, kiedy wy pomódz mi nie chcecie, sam, dopóki Bóg mi życia użyczy! — Czemu nie ustąpił, czemu nie usunął się znowu do życia prywatnego — woła większość, — skoro prawo uznać go nie chciało? Błąd to jest. Nie wolno mu było żadną miarą ustępować! Pierwsi ministrowie, Pitt, Pombal, Choiseul, rządzili krajami i słowo ich zastępowało prawo, dopóki brzmiało; lecz ten pierwszy minister nie mógł ustąpić! Gdyby się tylko usunął, — Karol Stuart i Kawalerowie czyhali, by go zamordować, aby zamordować całą wraz z nim sprawę. Gdy już raz wstąpił na tę drogę — postradał możność i prawo odwrotu; nie było powrotu. Ten pierwszy minister nie mógł się usunąć nigdzie, — chyba do mogiły.
Smutno pomyśleć o dniach starości Cromwella. Skarga na ciężar, którym Opatrzność barki jego przytłoczyła, z ust mu nie schodzi, a taki ciężar należało dźwigać aż do śmierci. Kiedy stary pułkownik Hutchinson, jak donosi żona tego ostatniego, Hutchinson, stary towarzysz dawnych bojów, przyszedł do niego w jakiejś sprawie nieodzownej, najzupełniej wbrew własnej woli, — Cromwell „odprowadza go do drzwi“ w sposób bardzo braterski, poufały, dowodzący pragnienia zgody; prosi go, by zechciał się pogodzić z nim, starym bratem, towarzyszem broni; oświadcza mu, jak go martwi, że jest zapoznany, że opuścili go towarzysze prawdziwi, tak mu zawsze drodzy. Surowy Hutchinson, zamknięty w swojej formułce republikańskiej, nie rozchmurza się i nie zwraca na to uwagi.