Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No27 part6.png

Ta strona została skorygowana.

nadzwyczaj wytwornym i trochę jaskrawym stroju siedziała pani Narcyza, — kobieta, której na pierwszy rzut oka dać było można lat trzydzieści, ale która więcej ich miała niezawodnie.
Słusznego wzrostu — gibka, zręczna, chociaż bardzo pełnych kształtów, baronowa, czarnooka, czarnobrewa, nie była w niczem podobną do typu Polek naszych, które mają sobie tylko właściwy wdzięk, ruchy i krój całej fizyognomii. Przypominała więcej Włoszkę lub coś wschodniego, chociaż była Polką czystej krwi. Jakaś fantazya natury dała jej tę piękność obcą a razem z nią i charakter idący w parze.
Tylko co przybyła pani Narcyza do koła była obrzuconą pozrzucanemi z siebie chustkami, chusteczkami, torebkami — i mnóztwem fraszek niewieścich. Gospodarowała tu, jak w domu...
Hofrat był widocznie jej przybyciem mocno podraźniony, niespokojny jakoś i zakłopotany.
Siedząca albo raczej leżąca na wpół na kanapce pani Narcyza, której ręce białe i piękne, mnóstwem pierścieni przystrojone, spoczywały, jakby na okaz, na stole, z wielką śmiałością i natręctwem zmierzyła oczyma wchodzącego Atanazego.
Od tego wejrzenia musiało zależeć przyjęcie, bo dopiero po zbadaniu usta jej uśmiechnęły się uprzejmie, oczy zabłysły zalotnie, a wzrok zwrócił się na przeciwległe, wiszące na ścianie zwierciadło, i rączki poczęły roztargane podróżą poprawiać włosy.