Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No38 part5.png

Ta strona została skorygowana.

zym zdobyła moc i mogła nim kierować, właśnie dlatego, iż on stał w odwodzie, a Ksawery jeszcze był bardzo wątpliwy. Obecność Balbisi nie była jej przyjemną, ale uczynić ją śmieszną w oczach Atanazego zdawało się bardzo łatwem.
Pierwszy wieczór był wielce ożywiony. Piotr, wypocząwszy przez drogę, mając obfity materyał we wspomnieniach o księztwie, rozpowiadał szeroko o położenia jego i porównywał do Kongresówki i Galicyi.
Pani Narcyza, która nie gardziła najmniejszą zdobyczą i nawet Piotra sobie podbić chciała, dopomagała mu, zajmowała się nim, tak ze zazdrość obudziła w milczącej i nieśmiałej Piotrowej, która, zacisnąwszy usta, grubijańsko w duchu powtarzała: — A to wyszczekana!
Atanazy, niemogący się niczem popisać, milczał kwaśny, dworując około baronowej, która poufałego z nim stosunku obejściem się swem dowodziła aż do zbytku.
Mająca nazajutrz wyjeżdżać Narcyza dała się uprosić, aby pozostała dzień jeszcze. Piotrostwo odpoczywali. Gdy się towarzystwo na spoczynek rozchodziło, Ptotr, ciekawy dowiedzieć się czegoś więcej o baronowej, pozostał z bratem, na to zapytanie przygotowanym.
— Cóż to za baronowa do ciebie z wizytami przyjeżdża? — zapytała. — Kuzyna, — powiadasz, — tego brata, który nas znać nie chce?