Strona:Trójlistek by JI Kraszewski from Gazeta Polska Y1887 No56 part7.png

Ta strona została skorygowana.

cząc się, — przeczytaj to, powiesz mi, jak to znajdziesz.
I trafiało się, że nawracała.
Zdaleka spoglądano na tę oryginalną pannę bogatą z ciekawością jakąś szyderską. Kobiety znajdowały, że ją dostatki popsuły i zrobiły ekscentryczną, inni utrzymywali, że to było następstwem sieroctwa i pozostawienia jej samej sobie. Przylgnęło do niej przezwisko oryginalnej, dziwacznej istoty, chociaż daleko śmielej i dziwaczniej od niej występowały inne, którym tego zarzutu nieczyniono.
Powierzchowność jej nie objawiała ani tej energii, ani tej mocy nad sobą, jaką w życiu okazywała.
Młodzież rozmaitych powołań i stanów garnęła się w początkach do niej, jedni, spodziewając się podobać, inni, ująć ją wymową, poezyą, popisem uczuć szlachetnych, śmiałością myśli.
Najczęściej jednak nie powodziły się próby. Balbisia przyjmowała grzecznie, dozwalała się im popisywać i zalecać, lecz w dłuższem obcowaniu prawie że znajdowali ją nadto seryo, — oskarżali o brak uczucia i ustępowali.
Dom jej był otwarty dla wszystkich i gościnny. Bywali w nim i ubodzy krewni, ludzie, bardzo prości, i bogaci mieszczanie, i, kogokolwiek znajomi wprowadzili.
Często też towarzystwo w jej saloniku, w którym przyjmowała wieczorami we czwartki