Strona:Trybuna (1906) nr 3.djvu/36

Ta strona została skorygowana.

sowy szlachcic polski, przemieniony intelektualnie w chłopomana i umysł ogromnie mało samodzielny, gwałtem usiłujący więc nadać sobie pozory niezależności. Z całej plejady ultra-demokratycznego „Głosu“ (1886) nikt tak zapalczywie nie głosił ideałów ludowych, nikt nie pomiatał tak przeszłością narodu i nawet jej kulturą, co obecny szowinista narodowy; formalnie uginał się wówczas pod brzemieniem win swojej kasty wobec ludu, w żalu i goryczy kajał się, przed nim, na ołtarzu go stawiał — z wyrozumowania, z potrzeby gruntu realnego pod nogami. Radykalizm Popławskiego wzorowany był na doktrynach i przykładach głównie rosyjskich; oburzenie całej politycznej Warszawy wywoływał naówczas Popławski, który z szczególnem zamiłowaniem chodził w rubaszce rosyjskiej i po rosyjsku mówił; gdy z powodu pamfletu, jaki napisał był w „Prawdzie“ przeciw Zapolskiej („Sztandar ze spódnicy“) miał rozprawę sądową, Świętochowski, któremu Się odmawia polskości, bronił się po polsku — Popławski wygłosił mowę po rosyjsku. Brak odczucia idei polskiej cechował całą jego działalność także publicystyczną; Balicki w artykule o „Głosie“, pisanym w „Przeglądzie społecznym“, zarzucał mu obniżenie ideałów narodowych, sprowadzenie Polski do kwestyi etnicznej, brak idei państwowej. Podobne aspiracye zupełnie też, obce były Popławskiemu, a prędzej uśmiechała mu się rewolucya socyalna („Plaster belgijski“ w „Głosie“), a przedewszystkiem rozbicie żywej Polski, jej kultury, jej religii, jej stanowości, by zrobić miejsce bezkresne dla twórczości ludowej. Z zapałów tych został w Popławskim pewien ton ludowy, dozwaiający mu redagować „Polaka“, została pewna dobroduszność i poczciwość „słowiańska“, nadajaca jego „rozprawom“ charakter gawędziarski — zresztą przetrwał szlachcic ze wszystkimi jego instynktami, który też bardzo rychło dawną politykę „podporządkowywania“ wszystkich interesów ludowi — jął podporządkowywać polityce „jedności“ i wspólności: Radykał ludowy na gruncie galicyjskim nie zdobył się nawet na żądanie dla tego ludu równouprawnienia, politycznego, powszechnego, równego prawa głosowania. Ewolucye te zależne od wpływu wywieranego nań przez środowisko. Gromiąc hałaśliwie uleganie wpływom intelektualnym rosyjskim, Popławski jak nikt drugi wpływom tym ulegał; za młodu był typowym na gruncie polskim „narodnikiem“, teraz odnosi się do „inorodców“ w sposób także typowy dla „prawdziwych“ Rosyan; po długich rozważaniach akceptuje n. p. hasło, że „niema Rusi, jest tylko Polska albo Moskwa“ („P. W.“ 1905, str. 223). Wykładnikami jego pojęć są zawsze silniejsze, indywidualności z otoczenia; sam słaby intelektualnie ma zawsze nad sobą pana. Za czasów „Głosu“ pozostawał Popławski pod wpływem Więckowskiego i Bohusza, jednej z najszlachetniejszych postaci ówczesnej Warszawy, pracownika poszukującego z trudem