Strona:Trzy twarze Józefa Światły.pdf/196

Ta strona została przepisana.

podjęte. Dostał zatem do pomocy Bernice L. — jak dyskretnie ją określa — która umiała stenografować wypowiedzi po polsku i pomagała mu szukać we frankfurckiej bazie danych CIA nazwisk, które się pojawiały w zeznaniach Światły. W kwietniu 1954 r. Shackley razem ze swym podopiecznym odleciał do Stanów Zjednoczonych „starym samolotem wojskowym, który dawno miał za sobą swoje dobre dni”. „Nawet jak na ówczesne standardy — dodawał — podróż była długa i mało komfortowa”: zanim dotarli na drugą stronę Atlantyku lądowali na Azorach, a potem na Bermudach.
Przedłużający się pobyt w Niemczech Shackley objaśnia komplikacjami, które wynikały z amerykańskich przepisów zakazujących wjazdu na pobyt stały członkom partii komunistycznych. Wprawdzie uchwalona była już ustawa McCarran-Walter zmieniająca zasady imigracji, a CIA wywalczyła dekret, dzięki któremu mogła wwozić na pobyt stały do stu osób rocznie, ale za każdym razem trzeba było przedstawić „oszałamiającą liczbę” zaświadczeń oraz dokumentów. Jeśli chodzi o weryfikację tożsamości uciekiniera Shackely jest wstrzemięźliwy, może dlatego, iż — jak pisze — zawsze uważał, że lepszym środkiem niż wykrywacze kłamstw, analizy rękopisów i badania psychologiczne, są rozmowy w cztery oczy, zadawanie krzyżowych pytań i odczytanie motywów ucieczki. Wedle niego głównymi motywami w decyzji Światły były: świadomość, że jest Żydem, kłopoty małżeńskie oraz pogarszające się stosunki z przełożonymi. Pisząc o weryfikacji tożsamości Światły, nie wspomina znanego z książki Błażyńskiego epizodu z papierośnicą Bolesława Biegi, działacza konspiracji, aresztowanego w marcu 1945 r. przez ówczesnego „sowieckiego pomagiera”. Według Błażyńskiego, który referuje opowiadanie Światły, kazano mu sporządzić listę osób przesłuchiwanych przez niego w Polsce, wówczas (tj. w 1954 r.) przebywających na Zachodzie. Na liście tej znalazł się Biega, który w styczniu 1949 r., jako pracownik centrali handlowej „Polimex” zajmującej się sprzedażą polskiego węgla, odmówił powrotu ze służbowego wyjazdu do Szwecji. Odnalezienie go zapewne nie sprawiło Agencji kłopotów, gdyż Biega od 1952 r. mieszkał w Stanach Zjednoczonych i był znanym działaczem emigracyjnym. Zapytywany przez przedstawiciela CIA miał powiedzieć, że jeśli zbieg „ma przy sobie srebrną papierośnicę od Asprey’a z napisem From Baba”, to jest to rzeczywiście Światło, który zabrał mu ją podczas aresztowania. Papierośnica owa, była pochodzącym sprzed wojny upominkiem od ówczesnej narzeczonej Biegi, Kathleen Seely, nazywanej „Baba”. Może było to spolszczenie pieszczotliwego baby. Pan Bill Biega, syn Bolesława, którego indagowałem e-mailem w sprawie owej papierośnicy, napisał mi, że sytuacja była w pewnym sensie odwrotna. Wedle tego, jak zapamiętał opowieść ojca, to Światło miał zaproponować, aby spytano się Biegi, czy w marcu 1945 r. aresztujący go zabrał mu złotą papierośnicę z napisem „With love from Baba”, co Biega miał potwierdzić. Jest to bardziej logiczne, gdyż Światło wiedział, co ma przy sobie i skąd ta rzecz pochodzi, a Biega musiałby „strzelać na ślepo”. W każdym razie nie było