Strona:Trzy twarze Józefa Światły.pdf/55

Ta strona została przepisana.
Zsyłka
i Dżambuł

Zapewne jeszcze zanim dotarł do Krakowa, miał gotowy plan: przedostać się na Wschód, na tereny zajęte przez Sowietów. Tak w każdym razie przedstawił to rodzinie. Jednak rodzice i siostry pozostali na miejscu, być może dlatego, że stan zdrowia ojca był już bardzo zły. Żona Fryda również nie chciała z nim uciekać. Według tego, co Fleischfarb opowiadał Justynie w 1942 r., Fryda powiedziała mu, że woli zostać ze swoim pryncypałem, co potwierdzałoby opinię o jej stosunku do męża. Nie uległa też namowom swojej siostry, Fejgi, która wraz z mężem postanowiła przedostać się przez zieloną granicę do Lwowa. Na Wschód uciekały wówczas dziesiątki tysięcy Żydów obawiających się nazistowskiego rasizmu, choć o ostatecznym rozwiązaniu nikt oczywiście wówczas nie myślał. Sami naziści zresztą jeszcze go nie planowali. Uciekali też, zarówno z obawy przed reżimem okupacyjnym, jak i w „ideologicznym odruchu”, liczni komuniści nie tylko żydowskiego pochodzenia. Trudno powiedzieć, jakimi motywami kierował się Fleischfarb. Maria wspominała, jak powiedział, żegnając się z matką, że „idzie tam, gdzie jest jego miejsce”, a więc oceniał sytuację raczej jako komunista, niż jako Żyd.
Pierwsza próba przekroczenia kordonu nie powiodła się i został zatrzymany przez Niemców. Uciekł jednak ponownie, jak pisał później w życiorysie, i szczęśliwie przedostał się pod okupację sowiecką, choć on sam na pewno inaczej definiował to, co działo się na ziemiach zagarniętych przez Armię Czerwoną, a wnet wcielonych do Związku Sowieckiego. Dla Fleischfarba sowiecka okupacja była zapewne po prostu ważnym krokiem ku utworzeniu Polskiej Republiki Rad, a w każdym razie przesunięciem na zachód granic Pierwszego Państwa Robotników i Chłopów. Wiosną 1940 r. nawiązał kontakt z rodziną, przysłał co najmniej jedną kartkę pocztową do rodziców, a drugą do Frydy, ale nie udało mi się ustalić czy łączność