Strona:Tymoteusz Karpowicz - Odwrócone światło.djvu/126

Ta strona została przepisana.
kopia artystyczna

WSTĘP DO PUSTYNI
na tej pustyni
jakież bogactw o nieobecności
nic już nie ma do dodania
do swego sześcianu
wyobcowana z każdego obrazu
fatamorgana z powłóczystym
brakiem karawany właśnie
opuszcza od początku świata
tuż za przyszłym śladem
nienarodzony flet beduina
 
PS
l’exactitude n’est pas la vérité
maluje matisse na mankiecie
pogody niepotrzebne zdziwienie
boga i oko na wynos koloru spotyka
własne wejście lecz bokiem go mija