Strona:Tymoteusz Karpowicz - Odwrócone światło.djvu/252

Ta strona została przepisana.
kopia artystyczna

MODLITWA PRZED JEDZENIEM

(babci)

jemy to życie z kartofli
w zbiorowej garkuchni głodu
poza kolejką w zapusty
za darmo omacujemy
brzuchy falstaffów
jeszcze na nas burczące
za nimi do końca
stolców opowiedziany
karczoch dogrobnie pewny
wyjątkowo po pierwszym
kopci się od znaczeń
cały w sińcach rozpusty
obojniackich bigosów
niestety gotów zlizać
każde miejsce po sobie
 
są jeszcze sztućce
które babuleńka
z kozła rogatego
na stół nie dokłada
choćbyś ją z opałem
wynosił do przedsienia
mam swój czas na was
nie mówi i z dymu
plecie modlitwę sytą
przed niecodziennym jedzeniem