DZIEŃ CORAZ KRÓTSZY
już co siódmy widok krótszy jest o tydzień
krótszy też miecz hamleta w krajobrazie
zbrodni królewskich krótsza co siódma ofelia
w liliach środowych w niedzielę i to po połowie
dzielonych między wodą a tą unoszoną dziś na trzy pas
na siedem krótko nadchodzi fortynbras jeszcze krócej
duch ojca mówi za murami strach obcina kołnierz
odstający od szyi prędziutko nagle co się ukazuje
że zbrodniarz wlał do ucha tylko pięć kropel nie
siedem
co śmierć zrobiło słyszalną uczciwą nie skrytą
za długi tydzień życia z kartek na złuszczenie
jak poloniusz skracaj się słyszy za kusą kotarą
hamlet wyciąga nogi miecz wyciąga wyciąga ofelię
wyciąga fortynbrasa strach wyciąga i wyciąga krople
i kalendarz wyciąga i śmierć zakucniętą za włosy
chwyta próbuje napiąć wyżej by widzieli
ci za murami jej kucki ale słońce coś na palcach
pokazuje tak małych że hamlet przechyla się widzi
a na środku oka z miedzi leży
już tylko trąbka do wewnątrz zwinięta