Strona:Tymoteusz Karpowicz - Odwrócone światło.djvu/400

Ta strona została przepisana.

też na chwilę i ptactwo i płazy
też na chwilę po ich śladach zmrużą oczy
gwiazdy i ja też na chwilę i na chwilę
zgubią się w tym wyjściu las i trawy
i na chwilę pomylą się wody na sklepienia
i na chwilę zupełnie zaprze oko
to wszystko co się widzi z wieczności
i na chwilę nie znajdzie się słowa
stań się ale tobie nic nie grozi
będziesz jak dziś popychana moją ręką
samotłoczącym sercem na przestrzeni
wszystkich bogów i ludzi z imienia
bo pośród łowców jesteś nieruchoma
u wychodzących jesteś za plecami