Strona:Tymoteusz Karpowicz - Odwrócone światło.djvu/74

Ta strona została przepisana.
kopia artystyczna

MATKA PRZECHODZI RZEKĘ

(na cyrkiel)

idzie krucha matka po lodzie
nie załamuje się
 
czy wytrzyma ten lód pod sobą
nie pęknie
 
na porannej kopii powietrza
ostrze mrozu
 
a na skórze lodu z jej dreszczu
kropla potu
 
tak to kruchość posuwa sól swoją
w moich kościach
 
tak to cyrkiel przeręblę przenosi
do przerębli