Strona:Tymoteusz Karpowicz - Odwrócone światło.djvu/96

Ta strona została przepisana.
kopia artystyczna

POWINOWACTWA ZAKRĘTU
zawinięty w brodę proroka
mahomet bez stażu
w naleśniku pamięci
nawet w snach zrolowany
patrzy spiralnie nie na odlew
wszystkich tchórzy podszywa sobą
na pokątnym ukrywaniu oczu
sprzedawca zezów naraja
same boki przy środku
tak się zwija jakby na niczyim
słowie słowa nie chciał położyć



PS
his master’s voice:
przepycha się przez poranek do gorącej
soli słońca niby z attyki a glauberskiej
chce się odbić choćby za lustrem
w nastawionym na cudze widzeniu
aż ogłuchł ze słyszenia i na ślepo
pasie się w swoim uchu skąd dochodzi
na zausze głosu jego pana w każdym zwrocie
ma już tylko jego obroty
cienki rowek po grubym tonie