Strona:Tysiąc dziwów prawdziwych.pdf/13

Ta strona została uwierzytelniona.

i łamano kołem, a w Meklenburgji prawo chłosty skasowano dopiero w r. 1871.

BOGACTWO I ZBYTEK.

Bogactwo, którem się gardzi, zbyt często przypomina owe przysłowiowe „zielone“ winogrona z bajeczki o lisie. Z ręką na sercu — wszyscy chcielibyśmy być bogaczami i potajemnie zazdrościmy tym, którzy nimi są.
Posiadłości ziemskie, zwłaszcza latifundia, są najpewniejszem, najsolidniejszem bogactwem — pomnażającem się samo przez się, niemal bez pracy właściciela. Posiadłości te, gromadzone przez wieki w ręku zasobnej szlachty, dochodzą niekiedy do wręcz nieprawdopodobnych rozmiarów. Jedna z rodzin arystokratycznych w prowincji brandenburskiej, v. Arnim, posiada np. 76 342 ha. Ale jest to miniatura wobec takich dóbr ks. Thurn i Taxis, które wynoszą ni mniej ni więcej tylko z górą 1200 km, a zatem przewyższają swym rozmiarem z jakie dwa księstwa przedwojennych Niemiec. Pewna Szwedka, która wyszła za mąż do Danji, p. Faderstetter Sparr, wniosła swemu mężowi 610 folwarków chłopskich, co stanowi przestrzeń olbrzymią. Do ks. Schwarzenberga,