przed Dzieciątkiem powiewają Kowal Jan (wchodząc) a to się dzisiaj zdarzyłoa to się dziwnie spełniło (wchodzą Pasterze. — Chórem) powiadali nam w dolinieże Jezus król tu ninie Kowal Jan takoż, przyjaciele milituście do stajni trafili Chór pasterzy otóż, mój Józefie staryprzynosim wam tu dary |
co kto znalazł, co kto może Józef (do pasterzy) o moi mili ludkowieBóg wam zapłać za te słowie Baca Onufry od Chochołowa wilcy nas gonilikażdy w te pędy, wszyscy się śpieszyli Baca Florjan juhas Tomek prowadził tu capa za rogiwilcy mu go porwali — zostawili rogi Baca Onufry Walka, mocny Boże, wilcy turbowaliledwie go tam nasi chłopcy zratowali Walek a gonił ci mnie ten zaciekły zdrajcauciekałem po śniegu Pasterze ha, ha, ha, ha, ha, ha
|
Strona:Tytus Czyżewski - Pastorałki.djvu/31
Ta strona została uwierzytelniona.