a w stajni w kącie we żłobie Pastyrze my barana, my koźlętamy kaczora, my jagnięta Wół jak nie mam chuchać pastyrzekiedy ziąb idzie, mróz bierze Osioł jak nie mam skakać pastyrzekiej w ogon zimno, mróz bierze Pastyrze ucichajcie, poklękajcieJezusowi pokłon dajcie Organista nie śpiewajcie, zaprzestańcie
|
idą tu z gwiazdą i z łuną Chór pastyrzy oto królowie oto panowiezłote fanaberyje, złote liberyje Baltazy ja Baltazy, król znanyprzychodzę, Panu nad Pany Melchior Melchior ja jestem, król wschoduidę z rajskiego ogrodu Kasper wiodła nas gwiazda przez morzapaliły słońce i zorza Pastyrze kiedy się światy obrócą
|
Strona:Tytus Czyżewski - Pastorałki.djvu/38
Ta strona została uwierzytelniona.