Strona:Tytus Czyżewski - Władysław Ślewiński.djvu/10

Ta strona została uwierzytelniona.

i trochę przyciężką. Cały obraz jego artystycznej twórczości jest tego dowodem, a także powolny sposób pracy, obracającej się ustawicznie wokoło form i materyj bezwzględnie tylko jemu właściwych. Jak słusznie podkreśla Antoni Potocki, umiłowanie przez Ślewińskiego krajobrazu i typów ludowych bretońskich, poczęło się ze wspomnień umiłowanego niegdyś, może niedość nawet świadomie, krajobrazu polskiego, polskich typów ludowych. W r. 1890 Ślewiński wyjeżdża do Pouldu koło Pont-Aven w Bretanji i tam, pod wpływem nietylko Gauguin’a, ale przedewszystkiem przyrody i krajobrazu bretońskiego, rozpoczyna się najcharakterystyczniejszy okres jego twórczości malarskiej, okres, w którym Ślewiński znajduje swój styl i swoją technikę.
Kolonja malarska w Pont-Aven, grupująca się około Gauguin’a, była dość liczna. Byli to malarze, którzy za przewodem Gauguin’a postanowili zbadać i przyswoić sobie sentyment sztuki prymitywnej bretońskiej. W prymitywnej oberży wpobliżu Pont-Aven schodzą się wieczorami po pracy: Gauguin, Sérusier, Emil Bernard, de Hahn, Filiger, Seguin, Ślewiński i O’Conor. I znów — jak ongi w Paryżu — powstają dysputy o sztuce, o nowem pojęciu «formy obwiedzionej konturem», o kolorycie intensywnym, o harmonji barwnej, która ujawniłaby cały blask pierwotnej, prymitywnej ekspresji koloru.
W owym to czasie w Pont-Aven maluje Gauguin owego sławnego «Żółtego Chrystusa», który później w Paryżu narobił tyle wrzawy, i o którym znakomity krytyk, G. Mirbeau wspomina z zachwytem. Zatem w Pont-Aven, w grupie tych malarzy odbyła się owa rewolucja, która potem rozlała się po całej sztuce francuskiej. Gauguin doświadczył tego samego losu, co Ślewiński; był źle przyjęty przez rodaków, niezrozumiany, niedoceniony za życia. Zniechęcony niepowo-

8