Strona:Ukarany psotnik.djvu/6

Ta strona została uwierzytelniona.




SCENA I.
Władzio, potem Zygmuś.
Władzio (sam ).

Co tu wymyślić? jaką im wyrządzić psotę? Chciałbym, żeby Zygmuś i Irenka popamiętali moją u nich bytność... Zrobię coś niezwykłego, coś nadzwyczajnego... Ale co?.. (Namyśla się).
Już wiem, wiem, co zrobię... Wezmę drewienka, poukładam je szeregiem na materacach, przykryję prześcieradłem i słuchać będę za ścianą, co powiedzą, rzuciwszy się nieprzygotowani na to twarde posłanie... O, tegoby nikt nie wymyślił!.. Jestem pewny!.. (Zaczy-