Strona:Ukarany psotnik.djvu/7

Ta strona została uwierzytelniona.
—   5   —

na skakać z radości po pokoju. Wchodzi Zygmuś).

Zygmuś.

Czego się tak cieszysz? Czyś dostał od wuja tę strzelbę, o którą tak go prosiłeś?.. A może ci pozwolono iść na polowanie, o którem tak dawno marzysz?.. Mów prędzej, bo umieram z ciekawości...
Nigdyś nie był tak dalece wesołym... musiało ci się coś miłego wydarzyć!..

Władzio.

O, tak, tak, coś nadzwyczaj miłego!.

Zygmuś.

Powiedz mi, Władeczku...

Władzio.

O, nie, to moja tajemnica!..

Zygmuś.

Nikomu o tem nie powiem...