Idzie na pola, idzie na bory, Na łąki i na sady,
Na sine wody, na śnieżne góry, Na miesiąc idzie blady;
Idzie w niezmierną otchłań wszechświata, Skąd pył dróg mlecznych prószy,
Idzie błękitna, cicha, skrzydlata — Muzyka mojej duszy.
2.
Przyszła, stanęła w myśli mojej blada, Jak widmo senne,
A przed tem widmem cały świat upada W głębie bezdenne.
Upada z całą swą walką, cierpieniem W głębie bezdenne,
Przed jednym bladym i znikomym cieniem, Jak widmo senne.