Strona:Upominek. Książka zbiorowa na cześć Elizy Orzeszkowej (1866-1891).pdf/477

Ta strona została przepisana.

nastym roku życia wyszła za mąż, za poetę i patrjotę słoweńskiego, Wawrzyńca Tomana. Najczystsza, najszlachetniejsza miłość połączyła dwa, w jednym kierunku i dla wspólnych celów bijące serca. Gdy mąż, oddany polityce, kruszył kopję w obronie praw i swobód Słoweńców, żona pieśnią lub powieścią entuzjazmowała czytelników. Analiza serca ludzkiego, dzisiaj specjalność powieści, już przed czterdziestu laty zajmowała umysł słoweńskiej pisarki. Jakby w przeczuciu rychłej śmierci, Turnogradzka tworzyła gorączkowo, z jednej pracy przerzucała się w drugą. Stąd wiele powieści i poezji zostawiła w rękopisach, podobnie jak i tragedję oraz operę, z której pełne oryginalności melodje wysoko stawiali znawcy. Wszystko, cokolwiek wyszło zpod jej pióra, było niezwykłe, oryginalne, jak niezwykłą była cała jej organizacja, której pojawienie się jest jedną więcej psychiczną zagadką. Talent Turnogradzkiej porównać można ze zmarłą niedawno Julją Hasdeu, tylko, że echo piszącej po francusku Rumunki krytyka francuska rozniosła daleko.
Pisząca dla swoich Słowenka, wśród swoich znaną i cenioną była. Gdy śmierć w 21 roku życia wyrwała ją z objęć ukochanych, szczery żal odbił się w sercach i piśmiennictwie Słoweńców. Szkoda tylko, że na dorobku będące społeczeństwo nie miało dość zasobów i czasu zająć się jej literacką spuścizną. Mąż poetki, Wawrzyniec Toman, nosił się z tą myślą, lecz i on zawcześnie opuścił na wieki kraj i ziomków swoich. Józefa Turnogradzka jak meteor zabłysła w blizkości Sawą oblanych stóp Triglawu, i jak meteor zgasła w Gracu.

Kalisz.Melanja Parczewska.





465