Strona:Urke-Nachalnik - Gdyby nie kobiety.djvu/109

Ta strona została przepisana.

— Zobaczy pani, jak jej będzie dobrze ze mną. Zrobię wszystko, by uczynić ją szczęśliwą.
— A więc do niedzieli — rzuciła kobieta na pożegnanie i opuściła pokój Janka.
Gdy kobieta wyszła, Janek udał się do restauracji na kolację. Jadł i pił z wielkim apetytem. W pewnej chwili wzrok jego zatrzymał się na urodziwej blondynce, która mijała jego stolik. Jej klasycznie piękne nóżki obciągnięte w cieniutkie jedwabne pończoszki, budziły w nim niepokój. Miał już ochotę bliżej zainteresować się blondynką. Ale przypomniał sobie Anielę i.. zrezygnował z zamiaru. Pełen radości i nadziei bliskiego zetknie da się z Anielą, udał się do pokoju na spoczynek.

ROZDZIAŁ V

Tej nocy, gdy Janek był w pokoju Anieli, młoda dziewczyna spała smaczniej i twardszym snem niż zazwyczaj. Ukołysana słodkim snem, nie słyszała, jak Janek się zakradł, a potem opuścił jej pokój. Zbudziła się wcześniej, niż zwykle. Gdy Stasiek Lipa wszedł do jej pokoju, by złożyć ojcowski pocałunek na jej czole, była już dawno ubrana.
Staśka zaintrygował ten fakt. Ale, gdy Aniela zn rzuciła mu ramiona na szję, i oświadczyła, że spała dobrze uspokoił się i udał się na swój codzienny spacer po willi, by sprawdzić, czy wszystko jest w porządku.
Aniela umyślnie przybrała wesoły wyraz twarzy by nie martwić ojca. W istocie była bardzo przygnębiona. Bilecik, który fanek zostawił na stoliku, obudził w niej na nowo uśpione uczucia. Rozpierała ją gorąca miłość do tego człowieka. Trawił ją głód zmysłów. Natura dopominała się o swe prawa. Kilka martwych słów na skrawku papieru przypominały jej setki wydarzeń, faktów z przeszłości, których napróżno pragnęła zapomnieć.