swego losu. Zaraz po ślubie uświadomiła ona sobie swą wartość, jako kobieta, jako panna nie zdawała ona sobie z tego sprawy. Bogate stroje, kosztowna biżuteria, przepych, jakim ją otoczył, wywołały zamęt w jej umyśle. Kiedyś musiała się zadowolić skromną batystową sukienczyną — na lepsza nie stać było jej ubogich rodziców. Teraz jako żona Staśka Lipy znalazła się w szeregu tych kobiet, dla których mąż jest tylko szyldem, parawanem, za plecami którego można sobie na wszystko pozwolić..
Jej znajomość z pułkownikiem rosyjskim rozpoczęła się w sześć tygodni po ślubie. Przez dłuższy czas broniła się przed jego zalotami. Czuła wdzięczność dla swego męża-złodzieja, który ją wyrwał z biednego domu rodzinnego i otworzył jej wrota do tego, co ludzie nazywa ją życiem.
Bywały chwile, kiedy odczuwała wyrzuty sumienia. Gdy była młodsza i mogła korzystać z życia, uczucie to było jej obce. Ale teraz, jako starsza kobieta, wdowa po hrabim, zaczynała coraz częściej wspominać Lipę i swą porzuconą córkę Anielę.
„Aniela — myślała hrabina — powinna już mieć ze 21 lat. Nie chciałabym, by została sam a na świecie“...
Anielę, którą porzuciła jako maleństwo, kochała jeszcze bardziej niż swą drugą córeczkę. Może dlatego, że świadoma była krzywdy, jaką jej wyrządziła.
Pożycie jej z hrabią nie było szczęśliwe. Na początku ją wprawdzie ubóstwiał. Później uczucie jego do niej osłabło. Interesowały go więcej tancerki, wino, konie wyścigowe. Doszło nawet do tego, że gdy wracał nawpół pijany do domu po hulankach nocnych, wyrzucał jej pochodzenie żydowskie, szydził z niej, że jest podłą kokotą która porzuciła męża i dziecko, by zostać jego kochanką.
Tak pogarszało się ich współżycie z dnia na dzień. Gdy przyszła im na świat córeczka stosunki zaostrzyły się jeszcze bardziej. Hrabia nie mógł znieść myśli, że
Strona:Urke-Nachalnik - Gdyby nie kobiety.djvu/148
Ta strona została przepisana.