niu. Również zmniejszyła się liczba kradzieży.. Przy pomocy konfidentów Szczupak zawczasu demaskował plany światka przestępczego. Nic nie pomogły tricki włamywaczy, którzy wynajmowali uczciwych ludzi do przenoszenia narzędzi zbrodni. W podziemnach panowała panika. Groziła im kompletna utrata zarobków.
Bajgełe na ten okres odgrywał wybitną rolę wśród ludzi nocy. Wybrany przez, komitet trzynastu na miejsce garbatego, opuścił Warszawę i przeniósł się do małej mieściny na Polesiu, skąd wysyłał swoje instrukcje. Ale jego zalecenia nie nadawały się do nowowytworzonej sytuacji. Ludzie nocy buntowali się i żądali „detronizacji“ Bajgełe i przywrócenia do byłej godności przykutego do łoża garbatego. Ten „rebe“ złodziei powoli wycofywał się ze świata przestępczego. Nieliczni tylko zwolennicy jeszcze przesiadywali w jego norze, przysłuchując się jego wywodom i naukom.
Garbaty wiedział o wyczynach Krygiera i o klęsce Wołkowa. Nie chciał tylko słyszeć imienia Klawego Janka. Nie mógł mu wybaczyć, że upatrzył sobie córkę złodzieja i jego dawnego przyjaciela Staśka Lipy za narzeczonę. Ale dużo przyjemności sprawiło mu opowiadanie o odważnej ucieczce Klawego Janka z kompanami w Zakopanem.
„Garbaty“ sam wskazał na Bajgełe jako na swego godnego następcę. Miał dość tej ferajny. Wolał cały czas spędzać na modłach i bogobojnych rozmyślaniach.
Ale oto pewnej nocy, kiedy garbaty prawił zebranym zwolennikom morały, naraz drzwi jego pokoju rozwarły się i wtargnęła policja. Na czele wywiadowców stał Szczupak. Nałożyli oni momentalnie zwolennikom „rebego“ kajdanki na ręce, a z pod poduszki garbatego zabrali portfel, wypchany pieniędzmi, notes z uwagami; paczkę różnych dokumentów. Szczupak zlikwidował „rezydencję“ garbatego, założyciela zakonu „Rozpruwaczy“.
Strona:Urke-Nachalnik - Gdyby nie kobiety.djvu/26
Ta strona została przepisana.