Strona:Urke Nachalnik - Żywe grobowce.djvu/129

Ta strona została skorygowana.

myśląc, jak się dostać na kotłownię i do forsy. Cały dzień myślałem nad tem i doszedłem do przekonania, że wszystko się da zrobić.
— Skąd ty wiesz o tem? — przerwałem mu. — Może to bujda. Kto będzie palił pieniądze?
— Jakto, nie rozumiesz? Bolszewicy są blisko Warszawy; nasi chcą spalić pieniądze, aby nie wpadły im w ręce.
— Teraz rozumiem, ale powiedz, skąd ty wiesz o tem?
— Palacze mówili. Dzisiejszej nocy palili już forsę, a nawet udało im się przynieść kilka banknotów po 1000 marek.
Tu obejrzał się na wszystkie strony i wyciągnął kilka papierków, wymachując niemi w powietrzu.
Nie dowierzałem własnym oczom. Były to nowe banknoty tysiącmarkowe z pod prasy; aż dusza śmiała się do nich. Uradowany zawołałem:
— Dobrze, mów, co mam zrobić, wszystko zrobię.
— Więc słuchaj. Za dwa, trzy dni zapewne nas zwolnią. Jutro w nocy staraj się za wszelką cenę dostać na podwórko kotłowni. Wiesz, tam gdzie sypią popiół z kotłowni. — Wszystko już jest zrobione. Palacze postarają się zepsuć światło elektryczne w całem więzieniu; wtedy będziesz miał znak, że masz natychmiast tam być. Palacze są po pracy rewidowani do naga i nic ze sobą nie mogą zabrać. Ale umówiłem się z Julkiem, on jest cwany i wszystko zrobi. Pieniądze są w paczkach po tysiąc banknotów w jednej paczce. On zrobi tak, że podczas wrzucania paczek do pieca, wrzuci kilka paczek do popielnika, poczem zabierze je razem z popiołem na taczki i wysypie to na podwórku; a ty wpadniesz z workiem, zabierzesz i zamelinujesz w piekarni. Czy twój majster jest blatny, czy nie?
— To być nie może, mój majster za kawałek chleba zabija ludzi. Ja za żadne skarby nie mogę z nim nic zrobić. To się na nic nie zda.
— Głupi jesteś, spróbuj go zblatować, a zobaczysz. Gdyby on sam nie był blatny, to nie biłby tak więźniów. Sam udaje, że jest srogi i uczciwy, a kradnie, co się da. Ja się znam dobrze na tem. Wszyscy „klawisze“, którzy są źli, są największymi złodziejami. Spróbuj a zobaczysz, że uda ci się go zblatować.