wiejscy chłopi, jak ich tam nazywają — żłoby. Ci ludzie przygnębieni głodem i swemi wyrokami, siedzieli cicho po kątach. Natomiast kilku cwaniaków rozmawiało głośno między sobą, rzucając urągliwe dwuznaczne słówka pod moim adresem. Jak się “tropnąłem“, Tadek dał znać w celi, że jestem kapusiem i że należy się strzec przede mną. Cwaniaki jednak, widząc moje szerokie bary i śmiały spacer po celi, nie odważały się mnie zaczepić.
Rozległ się dzwonek na kolację. Wypiłem wstrętną zupę z marchwi, rozgrzewając wystygły w ciągu siedmiu dni żołądek. Za chwilę dzwonek na modlitwę i sygnał na spanie. Zbliżyłem się do starszego celi, którego nazywano Sierotą i poprosiłem o wyznaczenie mi łóżka. Starszy celi zawołał urągliwie: Kapusie mogą spać pod łóżkiem! Nie zdążył tego wymówić, gdy wymierzyłem mu silny cios między oczy. Sierota nie bronił się, narobił jednak takiego hałasu, że po chwili do celi przybiegło kilku dozorców. Ale żaden z więźniów nie ujął się za nim, gdyż Sierota krzyczał zamiast bić się ze mną. Po chwili zamieszkałem już w tym samym karcerze skąd przyszedłem. Coprawda dobrowolnie nie chciałem wejść zpowrotem do lochu. Jeden z dozorców, Wal... chwycił mnie za gardło, a więzień, pomagający w lochach, uderzył mnie kilkakrotnie pięścią w głowę i wepchnięto mnie z taką siłą, że upadłem nawznak. Po chwili założono mi kajdany na ręce i nogi. Podczas zakładania kajdan jeden z dozorców przygniatał mnie kolanami twarzą ku ziemi. Następnie przewrócono mnie jak beczkę, bym leżał na plecach.
Zpoczątku położenie moje wydawało się okropne. Skoro jednak z wielkim hałasem zaryglowano drzwi, pozostawiając mnie w ciemnościach, myślałem, że i z tem nieszczęściem się oswoję. Stało się jednak inaczej. Ręce zaczęły boleć, krew zatrzymała się w biegu. Serce jakby przestało bić. Płuca oddychały ciężko, pragnąc powietrza, którego tu nie było. Uczucie duszności było tak silne, że myślałem, że pękną mi płuca.
Po upływie kilku godzin spróbowałem się podnieść, jednakże sztywne kajdany na rękach i nogach nie pozwalały mi zrobić kroku w moim grobie. Czułem ostry ból we wszystkich członkach i ostre kłucie w sercu.
Strona:Urke Nachalnik - Żywe grobowce.djvu/158
Ta strona została przepisana.