słowy (Milczenie); smok rdzenio-wrogi (Krakus I); dziwo-włose (Tajemnica lorda Singelworth); wierno-krzewne psalmy (Do W. Pomiana); różno-liczny (= różne lica mający) prąd (Pieśni społecznej cztery stron).
c) Najpospolitsze jest łączenie przymiotników z rzeczownikami: szumy biało-drzewów; wiatr cichemi trzęsąc biało-drzewy (Epimenides VI).
Tu następuje grupa pojęć, składających się w pierwszej części ze słów: wszystek, cały, jeden, wspólny. Te neologizmy mają określać różne strony procesu kosmicznego scalania się i kosmicznej przynależności rzeczy; mają dać pojęcia o charakterze «bez-personalizmu», najogólniejszych syntez wszystkich poszczególnych indywiduów. Jest to charakterystyczne dla Norwida, że w słowniku jego rzuca się w oczy przewaga słów, służących do określenia pewnych syntez, nad słowami, wyrażającemi proces analiz. Norwid jest filozofem statyzmu, ciszy.
W tem miejscu zaznaczyć można takie nowotwory:
a) z wszech: wszech-doskonałość celem (Niewola); na wszech-podniebiu (Do władcy Rzymu); wszech-zdrowie, wszech-sumienie (Niewola); wszech-samstwo («samstwo» od «sam, samotny») (Wanda V); we wszech-pieniu głuchnę, we wszych-istność Chrystusową (Nieskończony); w łuny wszech-żądz i wszech-błędów (Vita Stosa pamięci); wolność — wszech-użycie wszech-potęgi bytu (Pieśni społecznej cztery stron); wszech-pacierz tragedji skupić (Quidam); wszech-sztuka (O sztuce).
b) z cało: cało-człowieczość, cało-narodowie (Niewola); cało-dźwięku tworu słuchając (Quidam); szrama przez cało-piękna profil (List do Bohdana Zaleskiego); zaklnij cało-grzmotem, cało-żywot zbierz (Zwolon); potrzeby zawołają cało-głosem (List do Marji Trembickiej)[1]; cało-dramat miłości (Krytycy i artyści); muzyk
- ↑ Chimera VIII, 379.