że neologizmy poety naśladują zwyczaje języka niemieckiego (neologizmy przez zrosty i łączenie wyrazów w jedno pojęcie). Utworem, najpełniej ilustrującym tę epokę, to Pieśni społecznej cztery stron.
Zwolna powyżej scharakteryzowane stosunki ostawały się tylko w utworach, specjalnie poświęconych roztrząsaniom teoretycznym. Gdzie indziej (w liryce i w dramacie) miał Norwid na oku już bardziej artystyczne cele: tworzył słowa nowe dla oddania nastroju, kolorytu, tła. Ujawnia się to naprzykład w dramatach mitycznych (np. onomatopeje w Krakusie) i w liryce (Bema pamięci, Polka).
W późniejszym okresie twórczości, jakkolwiek język Norwida bogaci się coraz bardziej, to najmniej jednak drogą tworzenia neologizmów; poeta stał się o wiele ostrożniejszym i powściągliwszym w kuciu nowotworów. Zato nadal obszernie i śmiało wprowadzał język współczesnego życia codziennego (np. w Rzeczy o wolności słowa).
§ 16. Na pytanie, czy neologizmy Norwida są udałe, czy nie, odpowiedzieć trzeba najpierw na dwa inne pytania: czy były one podyktowane potrzebą istotną, i jaką mianowicie, i czy uczyniły zadość tej potrzebie. Na pierwsze pytanie odpowiedzieliśmy już na wstępie, charakteryzując genezę neologizmów; na drugie odpowiedź musi wypaść twierdząco: nowotwory Norwida spełniały zadanie, do którego je twórca powołał, były więc udałe.
Nadają one bardzo znamienne oblicze językowi i stylowi, ponadto bardzo wyraźnie podkreślają profil duchowy autora i są wykładnikami jego oryginalnej techniki pisarskiej; a z treścią tak są zrosłe, że istotnie one jedynie potrafią ją wyrazić taką i w tej formie. Dlatego też przestają razić tego, kto się gruntownie zaznajomi z twórczością Norwida i zrozumie ją; wolno nawet twierdzić, że jest o wiele łatwiej zrozumieć Norwida w jego
Strona:Uwagi nad językiem Cyprjana Norwida.djvu/57
Ta strona została przepisana.