2. kuszący,
3. pieszczota synoga rlicy.
Pierwszy — to lekkie muśnięcie chłodnych warg kobiecych.
Drugi — to wstydliwe rozchylenie dziewczęcych ust i rozmyślne drżenie jej warg pod pieczęcią męskiego naporu.
Trzeci — jej ręce ufnie leżą w dłoniach partera, usta na ustach, język poddany lekkiej wzajemnej pieszczocie.
Według zaś innych pisarzy byłyby cztery odmiany.
1. właściwy,
2. nachylony,
3. zbłąkany,
4. płomienny.
Wargi na wargach — to jest właściwy.
Kochankowie nachylają ku sobie głowy i całują się w tej postawie — to jest nachylony.
Głowa ujęta znagła za podbródek, pocałunki szybko rzucane na oślep — to są całusy zbłąkane.
Wargi silnie do siebie przywarte, ssące pod silnym naporem — to pocałunek płomienny.
Jest jeszcze piąty sposób całowania; ujmuje się wargi dwoma palcami, całuje się wydłużonemi w ciup wargami, przy użyciu pomocy języka.
Uprawia się także zabawę w całusy; kto pierw chwyci ustami wargę partnera — ten jest zwycięzcą.
Jeżeli przegra niewiasta, tedy minę zrobi płaczliwą, pogrozi palcem i odwracając się odeń zawoła: