Tyle uczy Kamasutra o drapaniu i kłuciu.
Jednakże oprócz wyżej opisanych może istnieć nieograniczona ilość tych wzorów.
Im szerzej ta praktyka rozprzestrzenia się wśród ludu, tem więcej wzrastać może mnogość pomysłów.
Taki jest najzgodniejszy pogląd różnorakich badaczy pisma.
Podobnie jak niezliczoną jest ilość faz i odmian miłości, tak liczną być może ilość jej akcesorjów.
Nie istnieje człowiek zdolny do określenia tej różnolitości, gdyż to przekracza zasięg możliwości ludzkich.
Vatsyayana uczy, że miłość z samej natury swej wymaga odmiany i urozmaicenia gdyż różnopostaciowość ją odradza i otacza wiekuiście świeżym powabem. W ten sposób broni się przed spowszednieniem, co byłoby katastrofą i grobem gatunku ludzkiego.
I dlatego Kamasutra zaleca wiernym szukanie odmian i urozmaiceń. Pociąg do poszukiwań i miłosnych odkryć uważa za normalny objaw wypływający z charakteru człowieka.
Odmiany bowiem szuka człowiek w każdym kunszcie, rozrywkach i powszednich zajęciach.
Jednakże — uczy Vatsyayana, niewieście cudzej nie należy przyczyniać zadrapań. Conajwyżej można w szczególnem miejscu odcisnąć „znak wspomnienia“ tak na pamiątkę, jak i dla spotęgowania szału.
Następuje werset:
Strona:Vātsyāyana - Upanishada (1933).djvu/31
Ta strona została uwierzytelniona.