Strona:Verner von Heidenstam-Hans Alienus.djvu/220

Ta strona została przepisana.
II.
HANS ALIENUS ZAŚLUBIA CZTERY KOBIETY I ZOSTAJE WODZEM WOJSK BABILONU.

Starzec zwał się Abu-Rasak i był tkaczem. Hans Alienus pomagał mu przez cały dzień przy warsztacie, albo pasł jego trzodę, zaś nocą sypiał pod gołem niebem starożytności z matą, miast poduszki, pod głową. Nadeszły żniwa. Ile razy budził się ze snu, dął w róg woli, celem odstraszenia złodziei od koszy, stojących pod chatą i pełnych kiści daktylowych.
Świtaniem musiał wstawać z powodu chłodu i szedł najczęściej na pobliskie wzgórze, gdzie oparłszy twarz na dłoni, spozierał tęsknie ku odległemu miastu, nie zaznaczonemu żadnym połyskiem światła. Dopiero gdy pojaśniało, zwolna występowała schodowata piramida i wielkie mury forteczne, jakby wznoszone co dnia ręką duchów. Kiedyż nadejdzie dla niego, biednego, obcego snycerza ślimaczych muszli, czas wkroczenia do tej bacznie strzeżonej twierdzy z mnóstwem ulic i domów, do której nie dopuszczano nieznanych ludzi?
Wkoło niego spały trzody, po rzece rozbłysłej wschodem słońca sunęły niezliczone, ze skór i wikliny zrobione, krągłe statki, obciążone ludźmi, towarami