Ta strona została przepisana.
bestrosce na skale, aż mu zalew sięgnie głowy i aż zginie wraz z ostatnim synem ludu, który bogom wypowiedział posłuch. Miast tego, został rodzicem nikczemnych, pokornych ludzi, którym daremnie ukazywałem swój kult piękna i na których grzbietach zużywałem pletnie. Chcę ocalić honor jego potomków i jawnie ukazać owe wszystkie wabne radości, jakie mieści w sobie wielki skon.
Powoli zstąpił z szerokich schodów, a jednocześnie zaczęły padać ciężkie krople nawalnego deszczu. Ujrzawszy Ahirab dobył z za pasa skórzany woreczek z monetami, rzucił jej pod nogi i rzekł:
— W imieniu szczęśliwego i uszczęśliwiającego!
Przyjęła go na kolanach, ucałowała pokornie, potem zaś poszła za Sardanapalem poprzez milczące tłumy.