Ta strona została przepisana.
Spostrzegł Hans Alienus, że nietylko nie zmusił słuchaczek, by patrzyły na noc jego oczyma, ale sam patrzył na nią oczyma cudzemi, jął tedy ponownie oglądać lirę i przez kilka godzin roztrząsał ze skromnemi niewiastami metody wytwarzania poezji prawdziwej.
Gdy znowu uderzył w struny, nie miały one dźwięku i nie wróciło mu poprzednie upojenie. Bożyszcza morskie igrały, jak poprzednio, w pianie steru, on, nie dostrzegając ich, patrzył przez burtę w toń, a na kolanach jego leżała bezgłosa lira.