Strzeż się, o strzeż pewnej zatraty,
Jeśli niebacznie chcesz tworzyć światy
I nowe prawa.
Natura stanie ci wbrew,
Taka zabawa, to śmierci zew.
Zwierz zmartwiał wszystek,
Byk sapie struchlały,
Każdy drży listek,
Gołębie pouciekały,
Zamilkły ptaki w lesie,
Żagiel statku obwisnął,
Wichr go nie niesie,
Zamróz oczekiwania
Świat ścisnął...
Życie się słania,
Ziemię objęło milczenie...
Mówią przestrzenie.
Na wzgórzu stanął atoli człowiek i odpowiedział naturze:
Niech huczą gromy, niech ryczą burze,
Niech wichry zwioną wszystko co żyje,
Nie ugnę kolan bóstwu-naturze,
W której się tajna moc kryje.
Strójże świat w majowe kwiaty,
Pełń jagody winnych gron,
Sięgam wyżej pożądaniem,
Niźli stoi sam twój tron!
Wielkość moja, moja siła
W tem, że cisnę cię do stóp,
Ludzkość cię przezwyciężyła,
Nogi wsparła o twój grób.
Wiew twój nie sięga onej świątyni,
Gdzie duch nasz tworów skończonych strzeże,