Podziwiano również jej wierność małżeńską. Jednego z wielkich wodzów kilku uderzeniami szpicruty przywołała do porządku, gdy pozwolił sobie za wiele względem amazonki. Osobnik ten, osmagany, poczuł skruchę i pod wpływem uwielbienia stał się protektorem Martineza i jego żony.
Kiedy Martinez został jenerałem, zawistni przypisali jego powodzenie wpływom żony. „Nie jest ani mniej, ani więcej waleczny od innych, — mówili, — ale zwierzchnicy dzięki żonie zwracają uwagę na jego czyny. Gdyby to samo zrobili inni, niktby o tem nie wiedział.
Po skończeniu wojny, kiedy Martinez został obrońcą świeżo ukonstytuowanego rządu, Guadalupa zaniechała dalszych czynów orężnych. Śmiesznem byłoby, gdyby żona naczelnego wodza wyruszała w pościg za buntownikami, — wielu przed kilku miesiącami należało do grona jej najlepszych przyjaciół.
Wyrzekła się gwałtownych obyczajów, brudnego samochodu, i nawet klątw i wymysłów, których nauczyła się podczas tych lat życia męskiego. Stała się odtąd „panią jenerałową“ i chciała rywalizować z Martinezem co do wspaniałości i przepychu.
Mieszkańcy miasta byli oślepieni blaskiem klejnotów, które w pewne dni pokrywały ją całkowicie od gardła do brzucha. Doroteo napracował się dobrze, jak zresztą wszyscy ojcowie rodzin, zamieszani do rewolucji. Nie miał dzieci, jak inni, ale miał Guadalupę, podczas wypraw, ilekroć ujrzał rzecz kosztowną i rzadką, wyciągał z olster rewolwer, mówiąc: „To dla mojej starej! I to też!“
Na codzień Guadalupa unikała ostentacji i poprzestawała na pół tuzinie pierścionków brylantowych, dwóch zegarkach, bransoletkach platynowych na każdej ręce.
Strona:Vicente Blasco Ibáñez - Bunt Martineza.djvu/13
Ta strona została uwierzytelniona.