Strona:Vicente Blasco Ibáñez - Bunt Martineza.djvu/17

Ta strona została uwierzytelniona.

młodości ruchliwej i zdrowej, zachowanej dzięki sportom i hygjenie.
Ale Doroteo nie odważał się wyznać, że przekładał ją nad wszystkie piękności kraju tylko dlatego, że była taka inna. Miała włosy popielate i zielone oczy, jako pamiątkę po matce — cudzoziemce, która wyszła zamąż w Meksyku za nauczyciela.
Dora nosiła suknie skromne, proste i szykowne, takie jenerał nieraz podziwiał w żurnalach mód. Grała na fortepjanie, śpiewała po angielsku, miała wdzięk i wygląd młodej sportsmanki.
Generałowa skrzyła się od klejnotów i chodziła w swych jedwabiach i haftach, jak figura świętej, patronki miasta. Nosiła grzebienie wysokie, jak wieże, na włosach mocno zwiniętych, unikała siadania w fotelach i krzesłach z poręczami, gdyż mogłyby się w nich nie zmieścić jej kształty obfite.
Kiedy młoda nauczycielka stawała w świetle, na białej jej skórze rysował się jasny, lekki puszek, jak na dojrzałym owocu. Dawniej była taką i Guadalupa, ale teraz wąsik coraz bardziej niedyskretny ocieniał jej wargę.
Bohater często odwiedzał szkołę Dory. Wygłaszał do dzieci mowy, w których powtarzał, że rewolucja miała na celu przedewszystkiem rozwój oświaty. Wchodził też do salonu za każdym razem, gdy dowiadywał się, że nauczycielka przyszła z wizytą do donny Guadalupy. Wobec osób obecnych w salonie, wykrztuszał pytania o postępie u gringów i otwierał szeroko ze zdumienia oczy, gdy młoda dziewczyna mówiła mu o wielkości swego drogiego Columbia University, gdzie spędziła najlepsze swe lata.
— Pani będzie kierowniczką takiegoż uniwersytetu u nas. Obiecuję to pani. Rząd da na to miljony. A jeżeli nie da, jestem zdolny je... Bo cze-