Dochodzi do regularnej bitwy z policją i wojskiem. Walencję przez trzy dni oblega armja królewska. Blasco zostaje ogłoszony zdrajcą i zaocznie skazany na karę śmierci. Wyrok niechybnie zostałby wykonany, gdyby nie wierny i oddany mu lud. Marynarze i robotnicy portowi ukrywają go przez szereg tygodni, wreszcie w barce spuszczają na morze. W odległości kilkunastu mil od brzegu Blasco przesiada się na pokład okrętu włoskiego. Po klęsce na Kubie rząd hiszpański ogłasza amnestję. Ibanez może powrócić, ale musi się co tydzień meldować na posterunku policyjnym.
Zaangażowawszy się znowu w działalność wywrotową, zostaje oddany pod sąd wojenny i skazany na czternaście lat katorgi. Karę odsiaduje w t.z. „presidio“, w najstraszniejszym rodzaju więzienia, w otoczeniu morderców i złodziei. Po dwóch latach, na skutek petycji literatów i dziennikarzy, regentka Marja Krystyna darowuje mu resztę kary. Lud z Walencji wybiera go swoim posłem do parlamentu. Po sześciu legislaturach dosyć ma jednak tej komedji parlamentu. „Jest w Hiszpanji kilkadziesiąt tysięcy ludzi, którzy będą umieli sprawować czynność posła równie dobrze, jak ja. Wątpię jednak, czy ktokolwiek mógłby mnie wyręczyć w pisaniu książek“.
Blasco wyjeżdża do Paryża, odbywa podróż po Małej Azji, zwiedza prawie wszystkie kraje europejskie, wreszcie udaje się do Ameryki Południowej na tourneé odczytowe. Jest zniechęcony do literatury; nie daje mu ona wystarczających dochodów. Jak Balzac, ma pasję do robienia interesów; paradoks chciał, że wkońcu dorabia się właśnie na lite-
Strona:Vicente Blasco Ibáñez - Gabrjel Luna.djvu/10
Ta strona została przepisana.