stosunku do jego wartości artystycznych[1], które na porównawczem tle literatury hiszpańskiej są istotnie wartościami trzeciorzędnemu Jak sam o sobie mówi, „miał w życiu ważniejsze zajęcia, niż fabrykowanie książek“ — a ten ironiczny termin, użyty w stosunku do swej twórczości, znajduje uzasadnienie na każdej stronie każdego dzieła. Mamy do czynienia zarówno z charakterystyczną dla wielu pisarzy hiszpańskich rozwlekłością, jak i straszliwem niechlujstwem stylu, tłumaczącem się nieprawdopodobnie wielką płodnością oraz tempem pracy. „Blasco jest Zolą w swoich powieściach i Maupassantem w swoich nowelach“ — powiedział o autorze „Katedry“ jeden z cudzoziemskich krytyków. Nie wdając się w paralele porównawcze, na które w ramach niniejszego wstępu niema miejsca, trzeba zaznaczyć, że realizm był i jest jedną z tradycyjnych właściwości literatury hiszpańskiej, występujących już w,,Novela picaresca“ i że w czasie, gdy Blasco pisać zaczynał, wszechwładny wpływ naturalizmu czy realizmu panował na całym świecie. „Las hu ellas de Zola, que se descubren en muchas de sus novelas, le han valido el titulo de el „Zola“ espa-
- ↑ Z współczesnych pisarzy hiszpańskich tłumaczono u nas najgorliwiej właśnie Ibaneza, prawdopodobnie dlatego, że można go było tłumaczyć z francuskiego lub niemieckiego. Niektóre z tych „dzieł“, zakrawają wprost na skandal, jak np. „Wrogowie kobiet“ lub „Katedra“, która pojawiła się przed wojną nakładem „Bibljoteki dzieł wyborowych“. Anonimowy tłumacz, posiłkując się przekładem francuskim, dał dowód, że nie rozumie także i po francusku.
Wysoką wartość mają tylko przekłady dzieł Ibaneza dokonane przez Franciszka Baturewicza.