A jednak muzyka grecka była poprostu rzempoleniem. Różne rodzaje sztuk miały w dziejach ludzkości różne drogi rozwoju. Podczas kiedy rzeźba, dzięki Fidjaszowi, doszła do apogeum, malarstwo zachowało pewną surową pierwotność, co zresztą rzuca się w oczy w Pompei. Grecy nie potrafili stworzyć pełnego systemu pisania nut, który mógłby wyrazić i ustalić wszystkie zasady muzyki. Każdy naród, wchodzący w skład ich państwa, miał swój świat muzyczny. Niemożność dokładnego wyrażenia na papyrusie tego, co śpiewały instrumenty i głosy, okazało się niezwalczoną przeszkodą na drodze postępu.
Gabrjel potwierdził skinieniem głowy, że zgadza się z twierdzeniami księdza.
„Oto, jaką była pierwotna muzyka chrześcijan — podjął znów Don Luis. — Śpiewy kościelne, podawane przez tradycję z ust do ust, zatracały swoje piękno. Każdy kościół wykonywał je na swoją modłę; w muzyce religijnej panował chaos. Mistycy marzyli o ujednostajnieniu tej muzyki hieratycznej. Święty Grzegorz wydał w XV wieku swój Antyfonarz. Była to zbieranina wszystkich melodyj liturgicznych, upiększonych według zasad kompilatora. Zmieszały się z sobą dwa elementy: element rzymski, poważny i surowy i element grecki, przeładowany dodatkami wschodniemi, przypominający nasze malaguena[1]. Nuty wyrażano literami, idąc za przykładem frygijskim i lidyjskim. Zbiór ten nie doszedł do nas w całości ku wielkiemu zmartwieniu tych, którzyby pragnęli nawiązywać dziś do muzyki starożytnej. Ale jeśli można wydać sąd na podstawie pozostałych urywków, to muzyka ta byłaby religij-
- ↑ Malaguena — rodzaj tańca w prowincji Malaga.