Strona:Vicente Blasco Ibáñez - Gabrjel Luna.djvu/22

Ta strona została przepisana.

arcybiskupowi Gerony, Don Pedro I walczył z katolikami po stronie Albigensów, a Pedro III odmówił papieżowi praw do lenna i wydarł mu Sycylję. W czasach późniejszych, aczkolwiek tron żył naogół zawsze w idealnej zgodzie z ołtarzem, nie brak było monarchów, którzy, jak Karol III, dążąc do ucywilizowania kraju, chcieli ograniczyć absurdalne przywileje kleru.
Każdy jednak krok w tym kierunku był paraliżowany przez zgraje miejscowych papistów, oburzających się na rzekome prześladowanie biednego Kościoła, „znieważonego w osobie swych przedstawicieli“ i pieniących się z wściekłości, ilokrotnie rząd ośmielił się wtrącić do interesów duchowieństwa. Tymczasem kler żerował na ogólnej ciemnocie, wmawiając we wszystkich przekonanie, że „Hiszpanja, wątpiąca o sile katolicyzmu, jest jak beznogi kaleka, porzucający swe szczudła i padający na ziemię“. W jaki sposób te szczudła wyglądały, na to odpowiedzią jest historja Hiszpanji.
Właśnie wówczas, gdy nad Europą wschodziła jutrzenka nowych czasów, Hiszpanja stawała się bojownikiem wstecznictwa, reprezentując w pochodzie ludzkości to, co już umarło, lub było na śmierć skazane. Królowie Katoliccy zaszczepili narodowi ambicję panowania nad światem. Zgodnie z dogmatycznym i wojowniczym charakterem ówczesnej cywilizacji hiszpańskiej, krzyż i miecz wiodły do zwycięstwa ducha i ramię. Po dziełach miecza ślad zanikł, dzieło krzyża przetrwało dłużej, wtrącając duszę narodu na trzy wieki do ponurych lochów inkwizycji. Według słusznej teorji Ganiveia („Idearium espanol“) przyczyna dekadencji hiszpańskiej