Dysputa ma, oczywiście, przenośne znaczenie dociekań psychologiczno-estetycznych na temat fatalizmu życia artystycznego, na temat prawa do decyzji o losie bohatera: czy logika jego życia wewnętrznego, czy absolutna wola twórcy? Dysputa to, jak się rzekło, dialektyczna, autor bowiem wkracza tu sam w szranki akcji powieściowej, jako jeszcze jedna postać sceniczna.
Charakter przeżyć Augusta, jak również ingerencja autora — dają w sumie obfity materjał doświadczalny dla charakterystyki świadomego i podświadomego elementu twórczości.
Dziwnie wąskie są ramki naszej literatury przekładowej. Ograniczają się niemal wyłącznie do przekładów z francuskiego, niemieckiego i angielskiego. Dosyć powiedzieć, że w Polsce nie jest znany ani hiszpański Unamuno, ani skandynawska Sigrida Undset, ani włoski Salvator Gotta. Dopiero, gdy nagroda Nobla rozświeci „nieznane“ nazwisko — robi się gwałt i nagwałt się tłumaczy pierwszą lepszą książkę laureata. Tak było w tym roku z Grazią Deledda.
W Polsce, w której nakłady książkowe są tak nikłe, nie mamy pojęcia naprzykład o tym ogromnym zasięgu słowa drukowanego, który widzimy w krajach, posługujących się mową hiszpańską. Pio de Baroja (czytaj Barocha) jest tym potężnym pisarzem światowej sławy, który aczkolwiek pisze w Hiszpanji, jednak domeną jego wpływu, poza ojczyzną ściślejszą, jest cała Ameryka łacińska, Argentyna, Meksyk, Kuba, Kolumbja, Nicaragua i t. d. Nakłady książek Pio Baroja dobiegają pono astronomicznej cyfry, niektóre jego powieści miały przekroczyć liczbę dwu miljonów egzemplarzy.
„Jarmark głupców“, który ofiarowano polskiemu czytelnikowi w bardzo gustownej szacie, w przekładzie najlep-